Od Cóż mamy napisać o tej suni? Czym sobie zasłużyła na swój los? Za mała? Zbyt brzydka? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby zamknąć psa w szopie bez dostępu do świata zewnętrznego wśród sterty śmieci?
Kiedy zainteresowaliśmy się sunią, której nadaliśmy imię Candy była ona w zaawansowanej ciąży. Szybka decyzja o zabiegu sterylizacji uratowała życie tej niesamowicie dzielnej istocie. Stało się to w ostatnim momencie. Okazało sie, że sunia bardzo cierpiała. Nie mogła urodzić w naturalny sposób. Doszło do obumarcia płodów. Gdyby nie udzielono jej pomocy, umarłaby. Dziękujemy Pani Doktor Annie Gesek, która ze swoją ekipą przez kilka godzin walczyła o życie Candy. Candy jest już bezpieczna, nasza decyzja była jednoznaczna. Ona nie mogła wrócić tam, skąd została zabrana na zabieg. Candy okazała się nie tylko dzielnym, ale też i bardzo grzecznym psem. Zachowuje czystość w domu, chodzi krok w krok za Panem Janem, który przyjął ja pod swój dach po zabiegu i … postanowił, że Candy będzie członkiem jego Rodziny. Uśmiech, którym odwdzięcza się Candy za Serce, jestnaprawdę wyjątkowy! Panie Janie, Dziękujemy za uratowanie Candy.